wtorek, 30 grudnia 2014

Prolog



Wychodzę z domu. Staję na chodniku. Po pustej o tej porze ulicy biega pies. Zwykły bury zwierzak, szukający jedzenia. Po chwili ów pies staje na tylnych łapach i zamienia się w człowieka. Mężczyznę pospolitej postury, z lekka przygarbionego, o twarzy pokrytej maleńkimi zmarszczkami. Ty tego nie widzisz. Ale ja tak. Ty wciąż widzisz tego małego psa, poruszającego się tym samym torem co mężczyzna. Ale to nie prawda. Gdybyś wiedział o tym, co właśnie widziałam, bez trudu dostrzegłbyś jego przemianę. Ale ty nic nie wiesz i nawet nie podejrzewasz, że coś takiego mogło się stać. Owego człowieka, będziesz w stanie dostrzec, dopiero gdy on tego zechce. Niestety na mnie nic nie poradzi. Ja widzę wszystko. Każdą przemianę, absurdalną lub nie. Każdy krok ludzi, mnie wymijających. Każdy oddech, każdy ruch. Nic się przede mną nie ukryje. To jest przekleństwo.
A co najgorsze: widzę Zmiennokształtnych.                                                   
Takim Zmiennokształtnym jest właśnie pies/mężczyzna idący kilka kroków przede mną. On mnie nie widzi, bo bez problemu potrafię wtopić się w otoczenie. Niczym kameleon.
Zmiennokształtni są przekleństwem tego świata. Pałętają się po ulicach i bez skrupułów mordują, torturują, rabują. To właśnie oni stanowią większą część przestępców. Potrafią się zmienić w co tylko zapragną, ale ich podstawowym kształtem jest kamień. Zabawne, prawda? Potrafią być wszystkim, ale sami są tylko kamieniem, który kopie się, przechodząc przez ulicę. To chyba ich jedyna wada.
Na Zmiennokształtnych polują Łowcy. Tak, wiem, wyszukana nazwa. Ale oni siebie sami tak nazwali, nie moja sprawa. Łowcy są po części ludźmi, ale posiadają też zdolności magiczne: potrafią, choć z wielkim trudem, dostrzec Zmiennokształtnych oraz posiadają nadludzką siłę i szybkość. Zazdroszczę im.
Ale najgorzej mają tacy jak ja. Nigdy nie spotkałam kogoś podobnego do mnie, ale wiem, że tacy istnieją. Muszą istnieć. W sumie to nie wiem kim jestem. Potrafię naprawdę niezliczoną ilość rzeczy, jakbym była mieszańcem Łowcy i Zmiennokształtnego. Ale mam też zdolności większe niż ich. Nigdy nie próbowałam się przekonać, ile tak naprawdę potrafię, ale sądzę, że dużo. Wiem tylko, że takich jak my nazywają Wybrańcami. I że jesteśmy niesamowicie niebezpieczni. Mówią, że to my zniszczymy Ziemię.
Jestem Wybrańcem.
I to ja mam wszystko zakończyć.

--------------------------------------------------------------

Oto jest i prolog, czyli pierwszy krok już zrobiony. Co o nim sądzicie? Czy choć trochę zachęciłam Was do dalszego czytania? Choć odrobinkę?
Od razu muszę uprzedzić, że rozdziały będą się pojawiały prawdopodobnie co tydzień i głównie w weekendy. Ewentualnie, jeśli będzie jakieś dłuższe wolne ;)
No, ale gdzie są moje maniery! Przecież muszę się Wam przedstawić, chyba że część z Was zna mnie już z poprzedniego bloga.
Mam na imię Julia (nazywajcie mnie Książkoholiczką ;) ) i, jak to jest już napisane przy moim profilu, uwielbiam rysować oraz tańczyć. Jestem też wielką czytelniczką i czytam wszystko co mi wpadnie w ręce (dosłownie :D). Bloga tego założyłam, ponieważ na poprzednim zaczęłam już trzy opowiadania (wiem, strasznie dużo), a poza tym wydaje mi się, że jeśli na blogu jest tylko jedno opowiadanie to przyjemniej się czyta i jest dużo klarowniej, ne uważacie? W każdym razie, mam ogromną nadzieję, że się polubimy i że spodoba Wam się moje amatorskie opowiadanie :) Z góry przepraszam za wszystkie ewentualne błędy, ale nawet jeśli sprawdzam to kilkukrotnie to nie zawsze jestem w stanie wszystko zauważyć.
Och! I jeszcze jedno! Bardzo chętnie poczytam też Wasze blogi bądź opowiadania, więc byłoby cudownie, gdybyście zostawiali w komentarzach linki ;)
Czekam na Wasze opinie :*