Wychodzę z domu. Staję na chodniku. Po pustej o tej
porze ulicy biega pies. Zwykły bury zwierzak, szukający jedzenia. Po chwili ów
pies staje na tylnych łapach i zamienia się w człowieka. Mężczyznę pospolitej
postury, z lekka przygarbionego, o twarzy pokrytej maleńkimi zmarszczkami. Ty tego nie widzisz. Ale ja tak. Ty wciąż widzisz tego małego psa, poruszającego się tym samym torem
co mężczyzna. Ale to nie prawda. Gdybyś wiedział o tym, co właśnie widziałam,
bez trudu dostrzegłbyś jego przemianę. Ale ty
nic nie wiesz i nawet nie podejrzewasz, że coś takiego mogło się stać. Owego
człowieka, będziesz w stanie dostrzec, dopiero gdy on tego zechce. Niestety na
mnie nic nie poradzi. Ja widzę wszystko. Każdą przemianę, absurdalną
lub nie. Każdy krok ludzi, mnie wymijających. Każdy oddech, każdy ruch. Nic się
przede mną nie ukryje. To jest przekleństwo.
A co najgorsze: widzę
Zmiennokształtnych.
Takim Zmiennokształtnym jest właśnie pies/mężczyzna
idący kilka kroków przede mną. On mnie nie widzi, bo bez problemu potrafię
wtopić się w otoczenie. Niczym kameleon.
Zmiennokształtni są przekleństwem tego świata.
Pałętają się po ulicach i bez skrupułów mordują, torturują, rabują. To właśnie
oni stanowią większą część przestępców. Potrafią się zmienić w co tylko
zapragną, ale ich podstawowym kształtem jest kamień. Zabawne, prawda? Potrafią
być wszystkim, ale sami są tylko kamieniem, który kopie się, przechodząc przez
ulicę. To chyba ich jedyna wada.
Na Zmiennokształtnych polują Łowcy. Tak, wiem,
wyszukana nazwa. Ale oni siebie sami tak nazwali, nie moja sprawa. Łowcy są po
części ludźmi, ale posiadają też zdolności magiczne: potrafią, choć z wielkim
trudem, dostrzec Zmiennokształtnych oraz posiadają nadludzką siłę i szybkość.
Zazdroszczę im.
Ale najgorzej mają tacy jak ja. Nigdy nie spotkałam
kogoś podobnego do mnie, ale wiem, że tacy istnieją. Muszą istnieć. W sumie to
nie wiem kim jestem. Potrafię naprawdę niezliczoną ilość rzeczy, jakbym była mieszańcem
Łowcy i Zmiennokształtnego. Ale mam też zdolności większe niż ich. Nigdy nie
próbowałam się przekonać, ile tak naprawdę potrafię, ale sądzę, że dużo. Wiem
tylko, że takich jak my nazywają Wybrańcami. I że jesteśmy niesamowicie
niebezpieczni. Mówią, że to my zniszczymy Ziemię.
Jestem Wybrańcem.
I to ja mam wszystko zakończyć.
--------------------------------------------------------------
Od razu muszę uprzedzić, że rozdziały będą się pojawiały prawdopodobnie co tydzień i głównie w weekendy. Ewentualnie, jeśli będzie jakieś dłuższe wolne ;)
No, ale gdzie są moje maniery! Przecież muszę się Wam przedstawić, chyba że część z Was zna mnie już z poprzedniego bloga.
Mam na imię Julia (nazywajcie mnie Książkoholiczką ;) ) i, jak to jest już napisane przy moim profilu, uwielbiam rysować oraz tańczyć. Jestem też wielką czytelniczką i czytam wszystko co mi wpadnie w ręce (dosłownie :D). Bloga tego założyłam, ponieważ na poprzednim zaczęłam już trzy opowiadania (wiem, strasznie dużo), a poza tym wydaje mi się, że jeśli na blogu jest tylko jedno opowiadanie to przyjemniej się czyta i jest dużo klarowniej, ne uważacie? W każdym razie, mam ogromną nadzieję, że się polubimy i że spodoba Wam się moje amatorskie opowiadanie :) Z góry przepraszam za wszystkie ewentualne błędy, ale nawet jeśli sprawdzam to kilkukrotnie to nie zawsze jestem w stanie wszystko zauważyć.
Och! I jeszcze jedno! Bardzo chętnie poczytam też Wasze blogi bądź opowiadania, więc byłoby cudownie, gdybyście zostawiali w komentarzach linki ;)
Czekam na Wasze opinie :*